Systemy większościowe (JOW)

Najbardziej rozpowszechnioną odmianą głosowania większościowego są systemy oparte na jednomandatowych okręgach wyborczych (zwane po angielsku first-past-the-post – FPTP, plurality voting, single member district plurality, w Polsce najczęściej używana jest skrótowa nazwa JOW). Są one popularne w krajach o tradycji anglosaskiej – według takich reguł odbywają się np. wybory do brytyjskiego parlamentu czy amerykańskiego Kongresu. Kraj zostaje podzielony na tyle okręgów, ile jest mandatów do obsadzenia. W każdym okręgu kandydaci rywalizują o jeden tylko mandat – dostaje go kandydat, który dostanie najwięcej głosów wyborców (nie musi być to większość oddanych głosów w okręgu). Okręgi zwykle są stosunkowo małe, a wybrany przedstawiciel ściśle związany z wyborcami ze swojego okręgu (często prowadzi to w kampaniach do dominacji problematyki lokalnej nad ogólnokrajową). Głosowanie w takim systemie jest personalne – wyborcy głosują na jednego, konkretnego kandydata (choć zwykle skojarzonego z partią), najczęściej stawiając krzyżyk bądź inny znak przy jego nazwisku.

System ten, choć prosty, przejrzysty i intuicyjny, ma wiele wad. Wśród najpoważniejszych można wymienić:

  • Tendencję do wypaczania wyników wyborów na korzyść partii mających wysokie poparcie w skali całego kraju. Ordynacja większościowa występuje najczęściej w krajach z dwiema dominującymi partiami politycznymi, i wygląda na to, że jej stosowanie zwykle prowadzi do takiego dwupartyjnego modelu (jest to tzw. reguła Duvergera).
  • Możliwość „marnowania” głosów i zmuszanie do głosowania strategicznego – wyborcy są zachęcani do głosowani na jednego z kandydatów mających największe szanse, nawet jeśli preferują bardziej innych. Głosowanie na kandydata najbardziej preferowanego przez wyborcę może oznaczać „zmarnowanie” głosu – pozbawienie się wpływu na wynik. System jednomandatowy może powodować, że większość wyborców nie jest reprezentowana w wybieranym ciele.
  • Dużą wrażliwość na manipulacje granicami okręgów. Inżynieria wyborcza tego typu (tzw. gerrymanderka[1]) może znacząco wpłynąć na wynik wyborów w skali kraju.

Wariantem omówionego powyżej systemu jest głosowanie większościowe z dogrywką, z modyfikacją powyższych reguł w wypadku, gdy żaden z kandydatów w okręgu nie zdobędzie więcej niż 50% oddanych głosów. W takiej sytuacji urządzane jest ponowne głosowanie (dogrywka, druga tura, runoff), w którym bierze udział dwóch najbardziej popularnych kandydatów z pierwszego głosowania (pierwszej tury). Wygrywa ten, który uzyskał więcej głosów w drugiej turze. Taki system jest bardziej odporny na strategiczne zagrania (które są niemożliwe w drugiej turze) i sprawia, że zwycięzca ma silną legitymację poprzez uzyskanie poparcia większości. Dodatkowo zapobiega niepożądanej sytuacji, w której zwycięzca większościowy jest jednocześnie przegranym Condorceta[2].

Oryginalna odmiana głosowania większościowego z dogrywką stosowana jest we Francji. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie połowy głosów (dodatkowym wymogiem jest frekwencja przekraczająca 25%), do drugiej tury awansują dwaj kandydaci, którzy otrzymali najwięcej wskazań oraz wszyscy pozostali, których  liczba głosów przekracza 12.5% zarejestrowanych wyborców w okręgu.  Zwycięstwo w drugiej turze zapewnia sobie ten kandydat, który zdobędzie w niej najwięcej głosów. Zwykle w drugiej turze bierze udział tylko para kandydatów – pozostali wycofują się, popierając jednego z dwóch najsilniejszych. Otwiera to drogę do zawierania umów o wymianie poparcia między bliskimi sobie ideowo partiami, popularnych zarówno na prawicy jak i lewicy.

Niektórych wad jednomandatowych okręgów wyborczych można uniknąć stosując metody większościowe w okręgach wielomandatowych, stosując głos nieprzechodni albo głosowanie blokowe.

 

Dalej: Systemy proporcjonalne


Przypisy i ciekawostki:

[1] Nazwa pochodzi od zdarzenia z udziałem Elbridge’a Gerry’ego, gubernatora stanu Massachusetts, który w 1812 roku, aby zapewnić sobie wygraną w wyborach w Bostonie, stworzył okręg wyborczy o dziwacznym kształcie przypominającym salamandrę. Odtąd w literaturze anglosaskiej używa się terminu gerrymandering (gerrymander = gerry + (sala)mander).

[2] Zwycięzcą w sensie Condorceta nazywamy kandydata, który wygrywa ze wszystkimi innymi w porównaniach binarnych, czyli takich, w których pod uwagę bierzemy dwóch kandydatów (np. gdy mamy kandydatów A, B i C, to A jest zwycięzcą w sensie Condorceta, gdy w głosowaniach A kontra B i A kontra C za każdym razem więcej głosów dostanie A). Zwycięzca Condorceta może być uważany za optymalny wybór, jednak nie zawsze istnieje (tzn. nie zawsze istnieje kandydat wygrywający wszystkie porównania binarne).
Przegrany Condorceta to kandydat, który przegrywa ze wszystkimi w porównaniach binarnych. Wybranie takiego kandydata wypada uznać za niepożądane. Dogrywka eliminuje go z gry, bo sama jest porównaniem binarnym – przegrany Condorceta przegrywa wszystkie porównania binarne, więc dogrywkę także przegra (jeśli nie ma dogrywki, to jeden z kandydatów uzyskał powyżej 50% głosów, jest więc wygranym Condorceta).

Jedna Odpowiedź (trackback)

Dodaj komentarz